[ Pobierz całość w formacie PDF ]
brzegi są dość bezpieczne. Zobaczysz, że pływanie w Morzu Egejskim jest bardzo przyjemne.
Pływanie? O tak, bardzo to lubi! Zmarszczyła brwi na myśl, która przemknęła jej przez głowę. Jak to
możliwe, że pamięta, że umie pływać, natomiast zanim Alexis wszedł do jej szpitalnego pokoju
tamtego ranka, zupełnie nie pamiętała o tym, że ma męża?
- Alexis, czy byliśmy ze sobą szczęśliwi? - spytała impulsywnie, nie zauważając napięcia na jego
twarzy, kiedy się na nią obejrzał. - Proszę... - wyjąkała - nie mogę przestać martwić się faktem, że cię
nie pamiętam. Jesteś moim mężem, byliśmy kochankami, ale...
Zdając sobie sprawę, że go rozgniewała, pożałowała pytania. Czy będąc na jego miejscu, byłoby jej
przyjemnie usłyszeć, że nie może sobie jej przypomnieć?
- Doktor Theonstanis już ci powiedział, że odzyskasz pamięć, kiedy dojdziesz do zdrowia.
Gdy Sienna opadła na fotel, jeszcze raz zdała sobie sprawę, że nie dostała odpowiedzi na swoje
114
Miłosna odpowiedz
pytanie, ale postanowiła, że po raz drugi go nie pytac. Zamiast tego poprosiła:
- Opowiedz mi o swojej siostrze. I o dziecinstwie. Przez chwile myślała, że nie zechce o tym mówić,
ale Alexis niedbale wzruszył ramionami.
- Sofia mieszka teraz ze swoim mężem w Nowym Jorku. Jest ode mnie o dziesięć lat młodsza. Mój ojciec
był dwukrotnie żonaty, ale żadne z tych małżeństw nie było tym, jakie wy na zachodzie nazywacie
szczęśliwym. Ożenił się z moją matką, ponieważ wniosła mu dobry posag, a następnie ożenił się z
matką Sofii, gdyż chciał mieć więcej dzieci. Moja matka zmarła przy porodzie, a jak ci już mówiłem,
matka Sofii utonęła razem z moim ojcem przy brzegach Micros.
- Musiało ci go strasznie brakować-powiedziała Sienna z uczuciem, ale Alexis nie zareagował,
skupiając uwagę na rysującej się pod nimi wyspie.
- Nie bardzo. Nigdy nie byliśmy sobie bardzo bliscy. Kiedy skończyłem studia, chciał, żebym
wspólnie z nim prowadził interesy. Miałem inne ambicje, ale byłem jego jedynym synem i kiedy
zginął, nie miałem wyboru. Sofia skończyła dwanaście lat i musiałem się nią zaopiekować.
- Co byś robił, gdybyś nie musiał przejąć interesów ojca? - zapytała Sienna z zaciekawieniem.
- Kto wie? Chciałem kupić szkuner i pożeglować na Antyle, żeby pracować, czarterując łódz.
Penny JORDAN
115
Chciałem robić cokolwiek innego, niż siedzieć w biurze i kierować interesami, które rozwinął mój
ojciec.
Jeżeli był dziesięć lat starszy od Sofii, to musiał mieć dwadzieścia dwa lata, kiedy jego ojciec utonął.
To niewątpliwie młody wiek, żeby przejąć odpowiedzialność za siostrę nastolatkę i poprowadzić
biznesowe imperium. Czy te właśnie okoliczności spowodowały, że był tak twardy? Takie
rozmyślania towarzyszyły Siennie, gdy helikopter podchodził do lądowania, wznosząc tumany
brunatnego kurzu. Wśród zieleni mogła dostrzec ruiny starożytnej świątyni i przez chwilę
zastanawiała się, komu była poświęcona, jakie bóstwo rządziło sercami mieszkańców wysepki.
Kiedy byli już bezpieczni na ziemi, Alexis wytłumaczył, że ponieważ Micros była za mała i zbyt
skalista, żeby zbudować na niej pas startowy, to zwykle podróżował jachtem, który był zacumowany
w Pireusie, a helikoptera używał tylko wtedy, gdy miał bardzo pilne sprawy.
Przy małym, płaskim placu, na którym wylądowali, zaparkowany był land rover. Alexis poprowadził
Siennę prosto do niego. Warkot helikoptera uświadomił jej, że pilot startuje, i że teraz naprawdę są
zdani sami na siebie.
Wyboista droga prowadziła z lądowiska przez cierniste krzewy i kępy traw rosnące między ka-
mieniami, wśród dziwacznie poskręcanych drzew
116
Miłosna odpowiedz
oliwnych, które rzucały upragniony cień w palącym słońcu. Jechali obok ruin, które Sienna widziała z
góry. Dowiedziała się od Alexsisa, że była to świątynia Diany, jednak zbyt mała, by wzbudzić
zainteresowanie archeologów.
- Niemal każda tutejsza wyspa kryje tego rodzaju ruiny - powiedział - a jak uważnie popatrzysz, kiedy
będziemy jechali przez wioskę, to zauważysz, że prawie każdy dom ma jakieś elementy wyniesione z tej
świątyni.
Wioska ukryta była w małej zatoczce, a większość jej domów stłoczyła się w sąsiedztwie małego
porciku. Aodzie rybackie kołysały się łagodnie na spokojnej wodzie.
- Aowienie ryb i nurkowanie po gąbki, parę owiec i trochę drzew oliwnych to wszystko, co wystarcza
mieszkańcom do życia - wyjaśniał Alexis, kiedy przejeżdżali przez wioskę, obserwowani przez grupę
dzieci o czarnych oczach i siedzące na progach domów kobiety, które w milczeniu robiły na drutach.
Za wioską droga zaczęła piąć się w górę. Minęli kościół, lśniący bielą w promieniach południowego
słońca, stanowiący na tle zieleni doskonale widoczny punkt orientacyjny.
- Wyspa ma tylko dwie drogi - tłumaczył dalej
-jedną wokół wyspy, którą teraz jedziemy, i drugą, która przecina ją w poprzek. Większość terenu
Penny JORDAN
117
stanowią nieużytki, wykorzystywane tylko przez pasące się kozy.
Rzeczywiście są to nieurodzajne tereny - pomyślała Sienna, patrząc na wystające skały i ubogą
roślinność - ale jest w nich jakieś posępne piękno. A położenie wśród turkusowego morza jest nie-
zrównane.
Droga schodziła już w dół i Sienna dostrzegła plażę z białym, miękkim piaskiem. Dalej wznosił się
dom, zawieszony na skale nad zatoką, patrzący na nią z góry błyszczącymi taflami okien.
Lśniąca biel i prosty kształt budynku natychmiast jej się spodobały. Kiedy do niego podjechali, Alexis
otworzył drzwi i pomógł jej wysiąść na wybrukowane kamieniami podwórze. Owionął ją zapach
kwitnącego tymianku, który rósł między kamieniami.
- Większość okien wychodzi na morze - rzekł, prowadząc ją do drzwi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]