[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Witaj odszepnęła. Jakie piękne kwiaty. Dziękuję. Postaw je na
stoliku.
Czujesz się lepiej?
Tak. Lekarz dał mi wreszcie proszki przeciwbólowe. Usiądz
poprosiła.
Jadłaś obiad? zapytał, przysuwając sobie krzesło.
Kilka minut temu odparła, przypatrując się jego poszarzałej twarzy.
Wszystko z tobą w porządku?
O mnie się nie martw i myśl o sobie.
Blair umilkła. Nie zamierzała go zmuszać do dalszej rozmowy, lecz
było jej smutno, że nie potrafili wspólnie dzielić żalu.
Chciałbym ci coś powiedzieć rzekł nagle.
Mów odrzekła z nadzieją, że może Ace otworzy przed nią swoje
serce.
Myślałem o tym przez cały dzień zaczął, patrząc w sufit.
Kocham cię. %7łałuję, że nie wyznałem tego wcześniej. Powiedz coś
poprosił i spojrzał Blair prosto w oczy.
Ja też cię kocham usłyszał.
Jesteś pewna?
147
RS
Tak, dlatego chciałam, byś został ze mną na noc. Miałam nadzieję,
że zaczniemy rozmawiać o swoich uczuciach.
Blair osłabła z wrażenia i gwałtownie zamilkła.
Ale nigdy nie doszło do tej rozmowy dopowiedział Ace z goryczą
w głosie. Dopiero tragedia uświadomiła mi, jak bardzo mi na tobie zależy.
Gdy zobaczyłem cię leżącą na dnie urwiska, prawie postradałem zmysły.
Podczas jazdy do miasta zacząłem się martwić o dziecko. Kiedy zabrano cię
z izby przyjęć, przez cały czas się modliłem. Powinienem był cię
powstrzymać przed wejściem na szlak i...
Chodz bliżej, najdroższy przerwała mu Blair, a gdy się przysunął,
powiedziała z mocą: Prosiłeś, bym się nie obwiniała, więc i ty tego nie
rób. Nikt z nas nie mógł zapobiec wypadkowi.
Oboje mieli łzy w oczach. Ace przytulił Blair.
Jeszcze będziemy mieć dzieci. Tak bardzo cię kocham szepnął jej
do ucha.
Tak, kochanie.
Wzajemna bliskość łagodziła ich ból, choć oboje wiedzieli, że nigdy
nie zapomną o utracie dziecka. Otarli oczy i spróbowali się uśmiechnąć.
Wezmiemy ślub, gdy tylko dojdziesz do siebie powiedział cicho
Ace.
I zaprosimy na wesele nasze rodziny.
Wszystkich zaprosimy.
Nazwij mnie cukiereczkiem.
Teraz?
Tak.
Ciągle uważasz mnie za podrywacza?
Tak, ale jesteś moim podrywaczem i będę cię kochać do końca życia.
148
RS
Ja też. Zawsze, cukiereczku.
Wszystko będzie dobrze szepnęła Blair. Były to słowa płynące z
głębi serca.
149
RS
EPILOG
Blair zatrzymała się jak wryta i spojrzała zdumiona na barwny namiot
wróżki.
Czy coś się stało? spytał Ace, otaczając żonę ramieniem. Dobrze
się czujesz?
Wciąż nie mogła uwierzyć, że to ten sam namiot, który odwiedziła
latem w Montanie. Teraz wyjechała z mężem na miesiąc miodowy do
Kalifornii. Kilka dni temu pobrali się i większość czasu spędzali w
luksusowym hotelu Pacific King Resort. Dziś wynajęli samochód, by
zwiedzić przybrzeżne miasteczka. Po drodze Ace spostrzegł karuzele oraz
namioty i nalegał, by się zatrzymać. Jedząc hot dogi i prażoną kukurydzę,
spacerowali wśród tłumu innych turystów, a teraz wracali do samochodu.
Blair? W głosie Ace'a zabrzmiała troska.
Zdarzało się, że któreś z nich zapadało w milczenie. Wtedy drugie, w
obawie, że partner nie czuje się szczęśliwy, próbowało natychmiast
poprawić mu nastrój.
To znak, pomyślała, dochodząc do wniosku, że nie może zlekceważyć
takiego zbiegu okoliczności.
Nic mi nie jest, kochanie uspokoiła męża. Chciałabym tylko, by
madame Morova znowu mi powróżyła, jeśli nie masz nic przeciwko temu.
Naprawdę wierzysz we wróżby? roześmiał się Ace.
Sama nie wiem. Poczekasz na mnie? To nie potrwa długo.
Oczywiście. Idz. Ja tymczasem wypiję kawę.
Dziękuję odrzekła Blair, całując go w policzek. Kocham cię
rzuciła na pożegnanie.
150
RS
Ja też cię kocham zapewnił, przytulając ją mocno.
Blair kupiła bilet i weszła do namiotu wróżki z postanowieniem, że
tym razem będzie uważniej słuchać przepowiedni. Wewnątrz wszystko
wyglądało tak, jak podczas pierwszej wizyty. W powietrzu unosił się miły
zapach.
Proszę usiąść usłyszała.
Blair odwróciła się, by zobaczyć wyłaniającą się z cienia madame
Morova. Kobieta miała równie ostry makijaż jak kiedyś i jeszcze więcej
złotej biżuterii.
Obie zajęły miejsca przy małym stoliku.
Proszę pokazać mi ręce powiedziała wróżka.
Blair zauważyła jej długie, pomalowane paznokcie i sztuczne rzęsy.
Zdrowy rozsądek podpowiadał, że madame Morova jest zdolną oszustką,
żerującą na ludzkich słabościach. Na pewno zauważy zaręczynowy
pierścionek i ślubną obrączkę na palcu Blair. Tylko że przepowiednia tej
wróżki spełniła się co do joty.
Już się kiedyś spotkałyśmy zaczęła Morova.
Hm... odchrząknęła zaskoczona Blair.
Przeżyłaś ostatnio wielką tragedię. Blair niemal wstrzymała
oddech. Ale już wszystko jest w porządku ciągnęła wróżka. Teraz
jesteś szczęśliwa. Ostatnio podróżowałaś i znowu udasz się w podróż.
Umilkła na chwilę. Ponieważ nie widzę w twojej przyszłości niczego
niezwykłego, może sama chcesz o coś zapytać zaproponowała.
Dłonie Morovej były miękkie i ciepłe. Aromat unoszący się w
powietrzu działał kojąco. Blair czuła, jak rozwiewają się jej wątpliwości.
Wiedziała, o co chce zapytać, lecz bała się zadać to pytanie. Negatywna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]