[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Na widok dwu postaci nad brzegiem basenu stanęła jak wryta. Rozpoznała
natychmiast ich sylwetki: Morgan i Alex. Widziała, że rozmawiają z ożywieniem.
Być może, pomyślała cierpko, ustalają, w której sypialni będą się kochać, kiedy
goście nareszcie rozjadą się do domów.
Właśnie zamierzała zawrócić, kiedy Alex zarzuciła Morganowi ramiona na
szyję i pocałowała go namiętnie. Widok przytulonych do siebie ciał sprawił Gracie
niemal fizyczny ból. Zamknęła mocno oczy, pragnąc pozbyć się tego obrazu,
odwróciła się na pięcie i poszła szybko w stronę domu.
Przed wejściem zwolniła kroku. Wiedziała, że jest bardzo blada. Lekki szum w
głowie zmienił się w przenikliwy ból. W żołądku płonął żywy ogień. Zatrzymała
się na chwilę, aby uspokoić oddech.
A więc widziała, jak się całują. Chyba nie wyobrażała sobie, że spędzają wolny
czas na grze w szachy i rozmowach o polityce? Czemu więc teraz reaguje tak
gwałtownie?
Gdy wróciła do salonu, na twarzy Tony'ego malowała się troska.
 Co się stało?  spytał z niepokojem.  Wyglądasz, jakbyś właśnie zobaczyła
ducha.
 Chyba troszkę za dużo wypiłam. To będzie dla mnie dobra nauczka 
powiedziała drżącym głosem Gracie. To, co zobaczyłam, było sto razy gorsze niż
widok jakieś zjawy, dodała w duchu.
Spojrzała w kierunku otwartych drzwi i ujrzała wchodzącego właśnie Morgana,
za którego plecami przemknęła Alex. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji, ale
Gracie znała go wystarczająco dobrze, aby wiedzieć, że nigdy nie wystawia swoich
uczuć na widok publiczny. Nie okaże przecież w towarzystwie swojego pożądania
dla Alex, jakkolwiek nie byłoby ono płomienne.
Znów poczuła, że ogarnia ją rozpacz i szybko odwróciła się, by nikt nie zdążył
zobaczyć jej wyrazu twarzy.
Większość gości właśnie opuszczała przyjęcie i Morgan żegnał się z nimi,
uśmiechnięty i uprzejmy, pomimo póznej pory.
Gracie zauważyła nagłe zniknięcie Alex. Zastanawiała się, czy szykuje się
może teraz na kilka godzin rozkoszy. Dobre perfumy, starannie uczesane włosy,
jedwabista skóra. Gracie starała się odepchnąć od siebie te myśli, ale powracały
obsesyjnie, nie dając jej spokoju.
 Wygląda na to, że przyjęcie się skończyło  powiedział smutno Tony.  Czy
będę mógł cię jeszcze zobaczyć?
 Oczywiście, czemu nie?
Gracie podała mu swój numer telefonu, Tony zapisał go w notesie, a potem
objął ją ramieniem. Oparła się o niego, szczęśliwa, że choć przez chwilę może nie
patrzeć na Morgana. Czuła się bardzo zmęczona i słaba. Kiedy Tony pochylił się i
pocałował ją w usta, odwzajemniła pocałunek z zapałem, który zaskoczył ich
oboje.
 Och  wyszeptał odsuwając się od niej z uśmiechem.  Kiedy tu
przyszedłem, nie spodziewałem się fajerwerków.
Uścisnął dłoń Morgana, ale wychodząc wciąż wpatrywał się w Gracie.
Przestronny hol stał się nagle bardzo pusty i cichy.
Morgan oparł się o zamknięte drzwi i spoglądał w kierunku Gracie. W
półmroku jego twarz była niemal niewidoczna. Dziewczyna poczuła, że nagle
trzezwieje. Poczuła się gwałtownie rozbudzona i boleśnie świadoma jego
męskości.
Znów to samo, pomyślała i odwróciła się w kierunku schodów. Starała się, by
jej  dobranoc" zabrzmiało jak najweselej i jak najswobodniej.
Gdy dłoń Morgana zacisnęła się na jej nadgarstku, niemal się przewróciła.
 Co to wszystko ma oznaczać?  spytał rozdrażnionym głosem. Zwiatło
padało teraz wprost na jego twarz i Gracie przeraził gniewny błysk, który ujrzała w
szarych oczach.
 Niby co?
Przysunął się bliżej, a Gracie cofnęła się o krok. Nagle wy buchnęła nerwowym
śmiechem.
 Proszę  powiedział sarkastycznie  może ja też mógłbym się pośmiać z tego
dowcipu. Jest już co prawda pózno, ale zawsze jestem gotów wysłuchać czegoś
zabawnego. Tylko postaraj się, żeby było to naprawdę śmieszne, bo nie jestem w
najlepszym nastroju.
Nie jesteś w nastroju? A ja, jak myślisz, w jakim jestem nastroju? Gracie
chciało się krzyczeć. Milczała jednak. Szarpnęła się, by wyrwać rękę, ale Morgan
tylko zacisnął mocniej palce.
Jedyne, czego w tej chwili pragnęła, to znalezć się wreszcie w sypialni, zdjąć
sukienkę, paść na łóżko i spać tak długo, aż obudzi się wolna od głupiego
zadurzenia się w Morganie Drake'u.
 Zwietne przyjęcie  powiedziała niepewnie, rezygnując z prób oswobodzenia.
Starała się nie patrzeć w gniewne, stalowoszare oczy.  Wspaniałe jedzenie. Czy
zawsze wynajmujesz kelnerów i kucharzy? Nie wyobrażam sobie, żebyś sam
pichcił te wszystkie potrawy.  Roześmiała się, ale śmiech zabrzmiał fałszywie.
Czuła, jak kręci jej się w głowie. Uznała, że to efekt nadmiaru alkoholu.
 Musiałaś popisywać się tą sukienką?  powiedział ostro Morgan. Jego głos
brzmiał twardo, a każde słowo zdawało się odbijać echem w jej głowie.
Skrzywiła się i uniosła dłoń do skroni.
 Sam upierałeś się, żeby mi ją kupić  powiedziała słabym głosem.  I wcale
się niczym nie popisywałam.
 Jeśli chodzi o popisy, to może pomówimy o tobie i Alex, całujących się w
ogrodzie, dodała w duchu.
 Nie sądzę, żeby Tony zgodził się z tą opinią. Myślałem, że oczy wyskoczą
mu z orbit, kiedy cię zobaczył.
 Tony jest bardzo miły. Lubię go.
 To jeszcze nie powód, żeby mu się od razu uwieszać u szyi!
Gracie zaskoczył gniew w jego głosie. Nie zastanawiała się jednak nad tym.
Nagle poczuła się bardzo słaba i zmęczona.
Nie przywykła do alkoholu. Owszem, zdarzało jej się wpaść do baru na
szklaneczkę wina, ale nigdy w życiu nie wypiła tak dużo jak dzisiaj.
 Miałaś tu być jako moja sekretarka  ciągnął Morgan  ale jak tylko
przedstawiłem ci Tony'ego, zaczęłaś go podrywać. Myślisz, że nie widziałem?
 zacisnął mocniej palce na jej nadgarstku.
 To boli!  powiedziała głośno. Morgan puścił jej ścierpniętą rękę.
Znów odwróciła się ku schodom, ale Morgan zastąpił jej drogę.
 Czy zamierzasz wreszcie wytłumaczyć mi się ze swojego zachowania? 
Szare oczy patrzyły na nią surowo. Był bardzo spięty. Wyglądał tak, jakby za
chwilę miał stracić do reszty panowanie nad sobą.
 Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć  powiedziała Gracie starannie
dobierając słowa.  Jeśli zechcę podrywać nawet tysiąc mężczyzn, to i tak to nie
twoja sprawa. A zresztą z nikim nie flirtowałam.
 Jest moją sprawą, co dzieje się w moim domu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl