[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kamila.Według Pandory owa Kamila wyraża się tak wytwornie, że w ogóle nie można jej
zrozumieć. Bert był okropnie smutny i mowił do Pączka: Obaj na złom .
27 Niedziela Piętnasta po św. Trójcy
Pączek odjechał o 10.30. Dałem mu jabłko za szesnaście pensów , żeby odwrócić jego
uwagę od rozstania. Pandora biegła za naczepą i wołała "zmieniłam zdanie , ale samochód się nie
zatrzymał .
Zmieniła także zdanie co do Iana Smitha. Już nigdy więcej nie chce mieć żadnego konia ani
kucyka. Ma straszne poczucie winy z powodu sprzedaży Pączka.
Ian Smith przyjechał o 14.30 i zaraz został odesłany. Kiedy odjeżdżał w swojej przyczepie,
59
na jego czarnym pysku malowała się wściekłość. Ojciec Pandory idzie jutro wcześnie rano do
swojego banku, żeby unieważnić czek, który wypisał w czwartek. Wściekłość malowała się również
i na jego twarzy.
28 Poniedziałek
Nów
Coś niedobrego z nogami Berta. Doktor twierdzi, że wymaga stałej opieki. Poszedłem tam
dzisiaj, ale Bert jest za ciężki, żebym mógł go poruszyć. Pielęgniarka środowiskowa uważa, że Bert
czułby się znacznie lepiej w Domu Promiennego Słońca im. radnego Coopera. Ja jednak nie
zgadzam się z tym. Mijam ten dom w drodze do szkoły. Wygląda jak muzeum. A starzy ludzie robią
wrażenie eksponatów.
Bercie, jesteś straszliwie stary.
Kochasz Szablę, buraki i woodbine'y.
Nic nas nie łączy.
Ja mam lat czternaście i pół,
Ty osiemdziesiąt dziewięć.
Ty śmierdzisz. ja nie.
Dlaczego więc jesteśmy przyjaciółmi
Pozostaje dla mnie tajemnicą.
29 Wtorek
Stosunki Berta z pielęgniarką środowiskową nie układają się najlepiej. Bert twierdzi, że nie
lubi, kiedy kobieta miętosi mu genitalia. Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko temu.
30 Zroda
Cieszę się, że wrzesień już się kończy, bo przyniósł same kłopoty. Pączek odjechał, Pandora
smutna, Bert na ostatnich nogach, Ojciec ciągle bez pracy. Mama dalej opętana przez tę glistę
Lucasa.
Pazdziernik.
1 Czwartek
7.30. Właśnie się obudziłem i okazało się, że mam całą brodę w pryszczach. Jak ja się
pokażę Pandorze?
22.00. Cały dzień unikałem Pandory, ale dopadła mnie podczas szkolnego obiadu.
Usiłowałem jeść zasłaniając brodę ręką, ale to się okazało bardzo trudne. Przy jogurcie wyznałem
Pandorze wszystko. Przyjęła moje upośledzenie bardzo spokojnie. Powiedziała, że to w żaden
sposób nie wpływa na naszą miłość, ale nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że w jej pocałunku
brakowało namiętności, kiedy mówiliśmy sobie dobranoc po wyjściu z klubu młodzieżowego.
2 Piątek
18.00. Jestem bardzo nieszczęśliwy i raz jeszcze szukam pociechy w wielkiej literaturze, Nie
dziwi mnie wcale, że intelektualiści popełniają samobójstwa, popadają w obłęd czy umierają z
przepicia. Odczuwamy bowiem wszystko znacznie dotkliwiej niż inni ludzie. Wiemy, że świat jest
zgniły i że pryszcze rujnują brody. Czytam "Postęp, współistnienie, i swoboda intelektualna" Andrieja
D. Sacharowa.
Według informacji na obwolucie jest to "niesłychaie istotny dokument ."
23.30 "Postęp, współistnienie i swoboda intelektualna jest przede wszystkim niesłychanie
nudną książką, według mnie, Adriana Mole a.
Nie zgadzam się z analizą przyczyn odnowy stalinizmu dokonaną przez Sacharowa.
Przerabiamy Rosję w szkole. więc wiem. o czym mówię.
60
3 Sobota
Pandora robi się obojętna. Dzisiaj nie Pojawiła się u Berta, Musiałem sam u niego
posprzątać. Po południu jak zwykle u Sainsbury'ego, sprzedają tam już ciasta na Boże Narodzenie.
Mam wrażenie, że moje życie ucieka.
Czytam "Wichrowe wzgórza". To wspaniałe. Gdybym tylko mógł zabrać Pandorę gdzieś na
wyżyny, to bez wątpienia odnalezlibyśmy naszą dawną pasję.
4 Niedziela
Szesnasta po św. Trójcy
Przekonałem Pandorę, żeby zapisała się na kurs sztuki przetrwania w górach, organizowany
przez klub młodzieżowy. Kurs odbędzie się w Derbyshire. Rysiek Cytryna wysyła do naszych
rodziców listę koniecznego ekwipunku i formularz na wyrażenie zgody, Czy - jak w moim
przypadku - do jednego rodzica. Mam tylko dwa tygodnie na osiągnięcie szczytowej formy. Próbuję
robić co wieczór pięćdziesiąt pompek, Próbuję, ale mi się nie udaje. Jak dotąd moje maksimum to
siedemnaście.
5 Poniedziałek
Opieka społeczna porwała Berta! Trzymają go w Domu Promiennego Słońca im. radnego
Coopera, Byłem go odwiedzić. Jest w jednym pokoju ze starcem o nazwisku Thomas Bell. Na
każdej popielniczce jest nazwisko, Szabla dostał miejsce w przytułku Królewskiego Towarzystwa
Opieki nad Zwierzętami. Nasz pies zginął. To naprawdę koniec.
6 Wtorek
Poszliśmy z Pandorą odwiedzić Berta, co okazało się czystą stratą czasu.
Jego pokój wywarł na nas dziwny wpływ: straciliśmy ochotę do jakiejkolwiek rozmowy,
Bert się odgraża, że będzie skarżył opiekę społeczną o pozbawienie go należnych mu praw, Mówi,
że musi się kłaść do łóżka o pół do dziesiątej, To niesprawiedliwe, bo on jest przyzwyczajony kłaść
się dopiero po ostatnich wiadomościach w TV. Wychodziliśmy przez świetlicę. Starcy siedzieli pod
[ Pobierz całość w formacie PDF ]