[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jedyna szansa. Może mieć racją. Ravensburg postępuje jak szaleniec. Myślę, że musimy
zaryzykować.
Agnes przeczytała wszystko jeszcze raz.
Zgadzam się szepnęła. Kładzmy się spać... I tylko spać.
Księga 3
45
Lucille Ling zachowywała chłodny spokój, choć to, co się działo mogło poruszyć
najtwardszą skałę.
Siedziała w największym pokoju apartamentu w hotelu Peabody razem z głównym
menedżerem Mohammedem Hakimem, głównym agentem FBI w Memphis oraz swoją
osobistą asystentką Marshą Larson, niesłychanie inteligentną kobietą w średnim wieku.
Zbliżała się północ. Na stoliku stał dzbanek kawy i filiżanki.
To nie do pomyślenia, żeby moja córka lub Mark Wallace dopuścili się takiego
występku. Gdyby mieli kłopoty, zadzwoniliby do mnie po prostu o dowolnej porze dnia
lub nocy powiedziała Lucy.
Helms wzruszył ramionami.
Pani senator, kazałem moim technikom przeszukać apartament centymetr po
centymetrze, na wypadek gdyby policjanci coś przeoczyli. Nie znalezli najmniejszego
śladu walki ani włamania. Osobiście przesłuchałem ochroniarza, który miał wtedy
dyżur. Był na obserwacji w szpitalu. Badanie krwi wykazało, że po tym, jak dostał cios
w głowę twardym przedmiotem, wstrzyknięto mu środek znieczulający stosowany
przez weterynarzy. Zeznał, że uderzył go mężczyzna mieszkający w tym apartamencie.
Otworzył drzwi i poprosił o ogień. Kiedy sięgał po zapalniczkę, dostał cios w głowę.
Tyle pamiętał, kiedy ocknął się w szpitalu.
Sprawdziliście tego człowieka?
Oczywiście, pani senator. Ma czystą kartotekę.
A firmę, w której pracuje?
Tak. Cieszy się dobrą opinią w całym stanie.
Lucy westchnęła. Zdawało się, że to ślepy zaułek.
Czy zawsze korzystacie z usług firmy Securit? spytała Marsha Larson.
Rzadko się zdarza, żeby gość prosił o specjalną ochroną. Najwyżej raz lub dwa
razy do roku odparł Hakim.
Ale dlaczego wybraliście akurat tę firmę?
Hakim przypomniał sobie po chwili namysłu.
Polecił ją nam jeden z gości, który zawsze zwraca się o prywatną ochronę.
Jak się nazywa?
Mężczyzna zawahał się. Zawsze starał się zachowywać dyskrecję wobec swoich
gości.
200
Jak brzmi jego nazwisko? spytała Lucy głosem zimnym jak stal.
Admirał Ralf Ravensburg.
Lucy i Marsha spojrzały na siebie momentalnie.
Kto jest właścicielem firmy Securit? spytała Marsha.
Nie wiem mruknął nieco rozbawiony Helms. Nie przyszło mi do głowy,
żeby to sprawdzić.
A więc proszę to zrobić teraz poleciła Lucy.
Helms spojrzał na zegarek.
Natychmiast! Nie obchodzi mnie, kogo będzie pan musiał wyrwać z łóżka. Każda
firma ochroniarska musi mieć licencję i rejestrować swoich głównych udziałowców.
Wiem, że kwatera firmy znajduje się w Knoxville wtrącił Hakim.
Lucy i Marsha po raz drugi wymieniły spojrzenia.
Proszę się brać do roboty zwróciła się Lucy do Helmsa.
Wystarczyło dziesięć minut i trzy telefony. Najpierw należało zbudzić burmistrza
Knoxville; burmistrz obudził sekretarza stanowego rejestru firm, ten zaś sprawdził
firmę na swoim domowym komputerze, a następnie oddzwonił do Helmsa.
Helms odłożył słuchawkę.
Głównym udziałowcem firmy Securit jest admirał Ralf Ravensburg oznajmił
nieco drżącym głosem.
Lucy zerwała się na równe nogi.
Dzwoń po naszego pilota poleciła Marshy. Chcę wylecieć do Knoxville
w ciągu godziny.
Agent FBI podniósł rękę.
Chwileczkę, pani senator. Co pani zamierza?
To oczywiste odparła Lucy. Lecę do ośrodka NAZL z panem i tyloma
agentami, ilu zdoła pan zebrać. Musimy znalezć moją córkę.
Helms odchrząknął nerwowo.
%7łeby to zrobić, będę potrzebował specjalnego zezwolenia.
Od kogóż to?
Agent poruszył się niepewnie na krześle.
To tajny, doskonale zabezpieczony ośrodek federalny. Zgodę musiałby wyrazić
sam dyrektor, a on z kolei musiałby uzyskać pozwolenie od prokuratora generalnego.
To wszystko może potrwać... Może mój szef zadzwoniłby do tego admirała Ravensburga
i poprosił o wpuszczenie nas do ośrodka.
Lucy roześmiała się gorzko.
W ten sposób ostrzegłby tylko Ravensburga i dał czas na zniszczenie dowodów,
a są nimi moja córka i pracownik... Nie ma mowy... Sama zadzwonię do prokuratora
generalnego.
201
Dodzwoniła się od razu i przeprosiła za pózny telefon. Na szczęście pani prokurator
jeszcze nie spała. Lucy krótko objaśniła sytuację.
Kochanie, to jest gniazdo węży. Ośrodek Ravensburga podlega bezpośrednio
Pentagonowi. Upłyną długie godziny albo nawet dni, zanim zmuszę ich do działania.
Jest tylko dwóch ludzi, którzy mogliby wydać takie pozwolenie: sekretarz obrony i sam
prezydent. Murry Goldman przebywa w Brukseli, a prezydent już pewnie śpi. Mogłaby
się pani dodzwonić do szefa jego biura, ale ten facet nie obudzi prezydenta, chyba że
wybuchłaby trzecia wojna światowa. Powinna pani postawić na Murry ego, bo on nie
boi się podejmować decyzji.
Zostawiłam mu już kilka próśb o telefon powiedziała strapiona Lucy.
W Brukseli jest teraz siódma rano, a Murry wcześnie wstaje. Proponuję zadzwonić
do najwyższego oficera dyżurującego w Pentagonie i poprosić go, żeby przekazał
Murry emu wiadomość z prośbą o telefon do pani i powiedział, że sprawa jest wagi
życia lub śmierci.
Przerwała.
A może chce pani, żebym ja zadzwoniła? Pani jest senatorem, ale ja należę do
rządu. To jest bardziej moja działka niż pani.
Byłabym niezmiernie wdzięczna powiedziała Lucy.
Proszę podać numer swojego telefonu komórkowego i numer hotelu. Albo ja
oddzwonię, albo zrobi to Murry.
Lucy podała numery i odłożyła słuchawkę.
Wypili kawę. Agent siedział wyraznie przygaszony. Nigdy przedtem nie miał
bezpośrednio do czynienia z mechanizmami władzy w Waszyngtonie. Telefon
komórkowy Lucy zadzwonił dziesięć minut pózniej. Był to Murry Goldman. Przeprosił,
że nie odezwał się wcześniej; wyjaśnił, że ma tak przeładowany program, że na nic nie
starcza mu czasu.
Lucy pokrótce przedstawiła przebieg wydarzeń; opowiedziała o przysłanych przez
Agnes próbkach tkanki i związku Ravensburga z firmą Securit.
Murry, jestem całkowicie przekonana, że Mark Wallace i moja córka są
[ Pobierz całość w formacie PDF ]