[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zania, reforma wydaje się łatwiejsza. Zadanie niewykonalne? Od wykonalnych są inni.
Mniej państwa, mniej władzy urzędników, mniej regulacji i koncesji, mniej arbitralno-
ści. Więcej wolności. Więcej nadziei.
KAPITALIZM Z LUDZK TWARZ
Koncepcja społecznej gry rynkowej jest,
z punktu widzenia porządku politycznego, udaną
próbą pogodzenia ekonomicznej wydajności,
indywidualnej wolności i sprawiedliwości
społecznej.
Theo Weigel
ILE KAPITALIZMU, ILE PACSTWA
OPIEKUCCZEGO
Wstrętny kapitalizm, przez który ludzie cierpią? Czy może błogosławiony kapita-
lizm, za to poczwarne państwo opiekuńcze, które żadnego problemu nie rozwiązuje,
a tylko demoralizuje ludzi? Zły liberalizm czy zły paternalizm? Konflikt między wolno-
ścią a równością jest u nas bardzo ostry. Jest tak, bo po jednej stronie stanęli zwolennicy
 dzikiego kapitalizmu (wolę już od tego  kapitalizmu  gospodarkę rynkową  to
samo, ale bez złych konotacji), a po drugiej  zwolennicy  dzikiego socjalizmu . Stąd
199
wiele jazgotu zamiast szukania kompromisu, który jest gdzieś między tymi skrajnościa-
mi. Ile kapitalizmu, ile rynku, ile państwa opiekuńczego? To jedno z podstawowych dziś
dla Polski pytań. Jak iść do przodu, by zbyt wielu nie zostało z tyłu? Co zrobić, by ci,
którzy zostali z tyłu, nie czuli się porzuceni i zostawieni sami sobie? Co zrobić, by ci,
którzy chcą iść naprzód, mogli to robić, choćby po to, by zarobić na tych, którzy w tym
tempie poruszać się nie potrafią? Gdyby do Polski przyjechał człowiek niemający o niej
żadnego pojęcia, czytając gazety, zastanawiałby się, gdzie się znalazł. Z jednej dowie-
działby się, że jest w kraju brutalnego kapitalizmu, gdzie ludzie wyrzucam są bez litości
na bruk. Z innej (a często tej samej), że jest w kraju, gdzie są pewne rynkowe instytucje,
ale w którym socjalizm, a przede wszystkim socjalistyczne myślenie, mają się bardzo
dobrze. Gdzie leży prawda? Aż strach powiedzieć, bo takie to banalne i wyświechtane,
ale zdaje się, że pośrodku.
Jaką przyjąć miarę tego, co na naszym rynku i w naszych polskich portfelach zmie-
niło się w ciągu ostatnich kilkunastu łat? Może statystyczną? Tu dane są imponujące.
Zrednia zarobków, która w 1988 roku wynosiła jakieś 25 dolarów, dziś wynosi dolarów
ponad 500. Nie da się tego zbyć skądinąd słusznym stwierdzeniem, że to już nie ten
200
dolar, co dawniej. Doszło bowiem w Polsce do wielkiego wzrostu płac realnych. Efekt?
Tak jak spadł wskaznik umieralności noworodków i wzrosła średnia długość życia, tak
w wielkim tempie wzrosła liczba posiadanych przez Polaków telewizorów, odtwarzaczy
wideo, pralek i lodówek. Lodówkę ma już dziewięćdziesiąt osiem procent polskich ro-
dzin, pralkę  siedemdziesiąt cztery, a kolorowy telewizor  dziewięćdziesiąt sześć.
To wielki skok. Całkiem efektywny ten nasz kapitalizm. Ale może lepiej spojrzeć na
świadczenia społeczne? Pewnie, tu jest kiepsko. Bardzo wielu osobom jest nie najle-
piej, ale głównie dlatego, że bardzo wielu innym jest zbyt dobrze. Bo trudno mówić
o brutalnym kapitalizmie w kraju, w którym budżet niemal załamuje się pod ciężarem
wydatków socjalnych. W 2001 roku było w Polsce prawie dziesięć milionów emerytów
i rencistów, a ta liczba wciąż rośnie. Trzy procent PKB idzie u nas na renty. I to ma być
biedne państwo? To jest ten wilczy kapitalizm? Na coś takiego nie mogą sobie pozwo-
lić nawet Niemcy. A my możemy. %7łe za te emerytury i często wyłudzone renty płacimy
my i zapłacą za nie nasze dzieci i wnuki? A kto by się przejmował takimi wekslami
z bardzo daleką datą płatności.
201
ZAY KAPITALIZM?
Dobry kapitalizm? Nie, tego nie może powiedzieć nikt, czyja przyszłość zależy od
oceny wielkich mas ludzi. Kapitalizm może być użyteczny, przydatny, korzystny, ale
przyznać, że jest błogosławiony, nie wypada, Polska nie jest tu zresztą żadnym feno-
menem. To wstrętne słowo na  k budzi obrzydzenie na całym świecie. To przez ten
wstrętny kapitalizm dzieci bogaczy są zmuszane do tego, by za pieniądze rodziców tłuc
się po Seattle, Genui, Florencji i innych dziurach, żeby protestować przeciw globali-
zmowi. Tak, dość powszechne skojarzenia słowa  kapitalizm są jak najgorsze. Kapi-
talizm równa się egoizm, wyzysk, nierówność, chciwość, imperializm, a może i wojna.
To tylko w filmie Wall Street Olivera Stone a krwiożerczy kapitalista może powiedzieć,
że  chciwość jest dobra . Ale  znając poglądy reżysera  można być pewnym, że
jeśli takie słowa włożył on w usta rekina kapitalizmu, to znaczy, że rekin nie ma ra-
cji. Poza tym wiadomo, że Wall Street to nawet nie cały Manhattan, Manhattan to nie
Nowy Jork, Nowy Jork to nie Ameryka, a Ameryka to nie cały świat. Właściwe hasło
powinno więc, według niego i wielu innych, brzmieć:  kapitalizm tak, wypaczenia nie
202
(też bym się pod tym podpisał, gdyby nie szyderczy ton takiego powiedzonka). Jest
tylko mały problem. Kontrolowana chciwość albo, lepiej, kontrolowana troska o zaspo-
kojenie swego interesu przynosi rezultaty. Kapitalizm, w takim samym stopniu jak na
chciwości, oparty jest bowiem na nadziei i wierze w jednostkę.
Co z tymi wypaczeniami kapitalizmu? Bieda, w Polsce i gdziekolwiek na świecie,
bierze się z faktu, że zbyt mały jest gospodarczy wzrost. A wzrost jest za wolny tam,
gdzie wolnego rynku jest za mało, gdzie wolnorynkowe zasady zostały naruszone albo
złamane. Tak jak w Polsce. Można oczywiście mówić o dzikim kapitalizmie i w wie-
lu miejscach Polski istotnie kapitalizm występuje w swoim dzikim wcieleniu. Trudno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl