[ Pobierz całość w formacie PDF ]

geunerlager muzykÄ™, przygrywanie na skrzypcach, gitarach. Cyganie pracowali w  szopach ,
tzn. w warsztatach produkcyjnych ślusarskich i kotlarskich, wykorzystujących odwieczne
cygańskie umiejętności rzemieślnicze w tej dziedzinie obróbki metali.
Wkrótce Niemcy zabronili Cyganom grać na instrumentach, które mieli ze sobą w obozie.
Zapanowała cisza, przerywana tylko krzykami torturowanych i mordowanych i wrzaskami
oprawców. Cyganie znajdowali się w stanie krańcowego wygłodzenia, w nędzy, pozbawieni
byli lekarstw, leżeli na podłogach w przeznaczonych dla nich blokach mieszkalnych. Zada-
niem lekarzy było tylko odseparowywanie chorych, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się
chorób. Wkrótce po zwiezieniu Cyganów wybuchła epidemia tyfusu plamistego. Wydział
zdrowia w getcie otrzymał polecenie wysłania do cygańskiego obozu personelu sanitarnego.
37
Zostali tam przydzieleni lekarze, a także pielęgniarze (wszyscy zarazili się tyfusem). Rano
udawali się karetką do obozu cygańskiego, skąd wracali około godz. 14-15. Dr Vogl mówił
świadkowi Kałmanowi, że zmuszony był podpisać akty zgonu na  słabość serca (He-
rzschwachheit) dla kilkudziesięciu powieszonych i zaduszonych Cyganów.
Abram Rozenberg, pełniący w owym czasie funkcję grabarza na cmentarzu żydowskim w
Aodzi, podaje:  rozpoczęły się wywózki zabitych Cyganów na nasz cmentarz (...). Zauważy-
łem, że wszyscy niemal byli zmaltretowani, a u niektórych były znaki na szyi, świadczące o
tym, że byli oni wieszani. Po dokładnym zbadaniu tej sprawy dowiedziałem się, że codzien-
nie zajeżdżało do nich kripo, które kazało Cyganom wieszać swoich bliznich. Wieszanie od-
bywało się w kuzni przy ulicy Brzezińskiej 84/6, a obecni przy tym byli Niemcy z kripo,
m.in. Schätter, Schmidt i Neumann (...).
Jesienią 1942 r. pewnego dnia z rana, o 9-10, przyjechał wóz, ja i inni współpracownicy
wyjęliśmy tę skrzynię, w której były trupy, i w tym momencie usłyszeliśmy kwilenie. Odru-
chowo odskoczyliśmy, ale już w następnej sekundzie podszedłem i otworzyłem wieko. Wy-
padło małe dziecko cygańskie. Rzucało się w konwulsjach. Przeciąłem scyzorykiem sznur,
który jeszcze miało na szyi. Dziecko przez pewien czas jeszcze się rzucało i w końcu odzy-
skało całkiem przytomność. Nic nie mogliśmy zrozumieć, co mówiło. My, robotnicy, co by-
liśmy tam, radziliśmy jak dziecko przechować, ale w tej chwili nadszedł komisarz cmentarza
z szefem więzienia i kazali dziecko wziąć z powrotem do getta i do szpitala. Ale zaraz skon-
taktowali się z kripo i ci odebrali dziecko ze szpitala. Następnego dnia dziecko, już martwe,
zostało przywiezione na cmentarz. Zamordowali je bestialsko. Była to dziewczynka lat 3-4 .
Zmiertelność wśród uwięzionych w obozie Cyganów stale wzrastała. W ciągu grudnia 1942
roku pochowano 400 osób z obozu cygańskiego (w listopadzie  213). W początkowym
okresie w przytłaczającej większości wywożono z obozu martwe dzieci, obdarte z odzieży, i
zakopywano je na wydzielonym kawałku cmentarza.
Obóz cygański w Aodzi istniał zaledwie dwa miesiące. Już z początkiem stycznia przystą-
piono do definitywnej zagłady Cyganów z getta łódzkiego. Zarówno zdrowych jak i ciężko
chorych załadowano na ciężarówki, które powiozły ich na śmierć do Chełmna nad Nerem, do
tamtejszego obozu zagłady, gdzie od razu zabito wszystkich. Nie ocalał spośród więzniów
Zigeunerlager-Litzmannstadt ani jeden człowiek. Toteż nie ma dziś wśród Cyganów ani jed-
nego świadka opisanych tu wydarzeń. Doświadczenia z więzniami cygańskimi w Aodzi miały
posłużyć hitlerowcom do organizowania wielkiego centrum uśmiercania Cyganów w obozie
oświęcimskim. Największym ośrodkiem zagłady Cyganów był obóz koncentracyjny Oświę-
cim-Brzezinka (Auschwitz-Birkenau). Zimą, pod koniec 1942 roku zaczęły władze obozowe
zatrudniać więzniów w Birkenau przy budowie obozu, do którego w początkach 1943 roku
zwieziono pierwsze cygańskie transporty. Jak wynikało z rozporządzeń, aby nie wzbudzać
niepokoju wśród ludności, aresztowanie Cyganów miało być przeprowadzone dla jednego
okręgu Kriminalpolizei w ciągu jednego dnia i tego samego dnia należało odtransportować
aresztowanych podstawionym już uprzednio pociągiem.
Długo po przybyciu głównej partii (ok. 14 tysięcy Cyganów) przyjeżdżały jeszcze dzieci
Cyganów (od 3-4 miesiąca życia) z różnych sierocińców, przytułków itp.,  pod opieką wy-
chowawczyń i urzędnika policji kryminalnej.
Pierwsze grupy Cyganów w styczniu 1943 umieszczono tymczasowo w obozie ogólnym
w Birkenau, w bloku osiemnastym. W marcu transporty przybywały już do obozu cygańskie-
go, dokąd przeniesiono również Cyganów z obozu ogólnego. Organizacja tu była inna niż w
pozostałych częściach obozu. Był to tzw. obóz rodzinny (Familienlager). By nie wzbudzać
podejrzeń, nie rozłączano rodzin, przy wprowadzaniu do obozu nie odbierano Cyganom
ubrań, pieniędzy ani bagaży, nie strzyżono też początkowo włosów. Na ubraniach naszywano
czarne trójkąty, piętnując w ten sposób Cyganów jako  aspołecznych . Obok numeru tatu-
owano na ramieniu literÄ™ Z (Zigeuner).
38
Bloki cygańskie  stanowiące kompleks 32 baraków stajennych  otoczono w lipcu 1943
roku naelektryzowanymi drutami i w ten sposób oddzielono od innych części obozu Birke-
nau. Teoretycznie Cyganie nie byli traktowani jako więzniowie lecz jako  internowani . W
niedługim czasie w obozie cygańskim znajdowało się około 20 tysięcy osób. Najwięcej było
Cyganów niemieckich i czeskich. Byli również polscy oraz stosunkowo nieliczni  rosyjscy,
węgierscy, holenderscy, norwescy, litewscy, a w ostatnim czasie przybyła również niewielka
grupa Cyganów francuskich. Najzamożniejsi byli Cyganie niemieccy. Byli to często cyrkow-
cy, kuglarze, tancerze, muzykanci i właściciele  bud tanecznych . Już w marcu 1943 roku
przybyli z Niemiec m.in. Cyganie, którzy służyli w wojsku niemieckim jako żołnierze, a na-
wet oficerowie, niektórzy z nich posiadający niemieckie odznaczenia wojskowe  %7łelazne
Krzyże. Interweniowali oni u władz obozowych powołując się na swoje zasługi. Największy
transport Cyganów polskich sprowadzono do obozu latem 1943 roku. Przybyło w nim tysiąc
kilkuset Cyganów  mężczyzn, kobiet i dzieci  których skoncentrowano uprzednio w Sze-
pietowie, w powiecie Wysokie Mazowieckie, skÄ…d transportem kolejowym odstawiono ich
wprost do Oświęcimia. Tu przeznaczono dla nich dwa oddzielne bloki. Cyganie z powiatu
Wysokie Mazowieckie i okolic przebywali w obozie krótko. Po dwóch lub trzech tygodniach
zostali zgładzeni w komorach gazowych. Cyganie ci, jak zresztą i pozostali, nie zdawali sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl