[ Pobierz całość w formacie PDF ]
panu współczucie.
Ojciec Wina wstał.
Pójdę już, jeśli to wszystko. Zacznę szukać inwestorów.
Theo minÄ…Å‚ siÄ™ z nim, wracajÄ…c z kuchni.
Na razie, Delacroix zawołał Theo, ale pan Delacroix nie odpowiedział. Dokąd on
poszedł?
Będzie szukać inwestorów.
Dziś? W pierwszy dzień Nowego Roku?
Wzruszyłam ramionami.
Theo postawił napoje na stole.
Więc zrobimy to?
Theo stuknął się ze mną swoim kieliszkiem i pochylił się nad stołem, żeby mnie
pocałować.
Chwila, Theo powiedziałam, odsuwając się.
Co siÄ™ dzieje?
Wczorajsza noc się skończyła. Jest rano.
Theo wypił łyk napoju.
Jak chcesz odparł. Chodzmy coś zjeść. Klub otwieramy dopiero za kilka godzin, a ja
mam dość makaronu i groszku.
Klub Kolacja u Toro znajdował się na parterze budynku w dzielnicy Washington Heights.
Mężczyzna z czarnymi, kręconymi wąsami, ubrany w skórę, wystawił głowę przez okno
i zawołał:
Theo, przyjacielu, dobrze cię widzieć!
Dali, przyprowadziłem Anię! krzyknął Theo z ulicy.
Wchodzcie do środka, bo zamarzniecie powiedział Dali.
Powitał Theo, całując go w oba policzki. Potem zwrócił się do mnie:
Aniu, jestem wielbicielem twojego klubu. Ale Theo nie mówił mi, że taka z ciebie
ślicznotka.
Z okazji Nowego Roku w restauracji Dalego podawano uroczysty brunch. Dla ludzi
wracających z całonocnej imprezy była to pewnie pózna kolacja. Z kuchni płynął znajomy
zapach. Po chwili go rozpoznałam.
Theo, jakim cudem znalazłeś na Manhattanie miejsce, gdzie podają mole? spytałam.
Do mole dodaje się kakao. Właściciel sprowadza je z Granja odparł Theo. A poza
tym stałem się bardzo popularną osobą w tym mieście.
W restauracji były tylko trzy stoliki. Dwa z nich zostały zajęte, zanim przyszliśmy. Na
stołach przykrytych obrusami w biało-niebieską kratę stały świece w świecznikach
z niebieskiego szkła, a obok kominka wazon z zaschniętą różą o wygiętej łodydze.
Potrawa, którą nam podano, była smaczna, choć nie tak dobra jak mole z Granja
Mañana. Po zjedzeniu pikantnego mole zaczęły mi Å‚zawić oczy.
Aniu, ty płaczesz stwierdził Theo. Nie wiedziałem, że byłaś aż tak głodna.
Płaczę, bo ta potrawa jest ostra. Nic mi nie będzie. Machnęłam ręką. Lubię ostre
przyprawy.
Zjadłam trzy dokładki. Mój przyjaciel miał rację byłam wygłodzona. Theo śmiał się ze
mnie, a ja zaczęłam się zastanawiać nad czwartą dokładką.
Chyba jednak nie powiedziałam w końcu, odsuwając od siebie miskę.
Z trudem powstrzymywałam się od beknięcia. Czułam przyjemne ciepło i zadowolenie.
Nie miałam pojęcia, co będzie dalej.
Nie udało nam się złapać taksówki, więc wróciliśmy do klubu na piechotę. Zajęło to
dobrych parę godzin, ale byliśmy młodzi, silni i mieliśmy mnóstwo czasu.
To niebezpieczna dzielnica ostrzegłam Theo. Ale jest dzień i mam swoją maczetę.
Kiedy dotarliśmy do południowej części parku, zaczął padać śnieg. Było mi chłodno,
więc nie zaprotestowałam, kiedy Theo mnie objął.
Theo, może lepiej zostańmy przyjaciółmi.
Kiedy wypowiedziałam te słowa, natychmiast poczułam się winna.
Kto mówi, że przestaliśmy być przyjaciółmi? Przyjaciele mogą się przecież całować
w parku.
Przechyliłam głowę, żeby go pocałować, i się zawahałam.
Ale ja ciÄ™ nie kocham.
Czy to ma jakieś znaczenie? Ja też nic do ciebie nie czuję. Możemy się zabawić. Ty
lubisz mnie, a ja lubię ciebie. Nie musimy wypowiadać słowa amor ani innych słów, które
sÄ… estúpido. JesteÅ›my oboje atrakcyjni i wolni. WiÄ™c czemu nie?
Theo miał rację. Czemu nie?
W moim oddechu czuć było mole, ale nie przejmowałam się tym. Theo mnie nie
idealizował. Nie widział we mnie księżniczki. Wiedział, że mój oddech nie zawsze pachniał
miętową gumą do żucia i cynamonem. Przechyliłam głowę i pocałowałam go namiętnie
w usta. Miło czasem pocałować mężczyznę po prostu dlatego, że jest atrakcyjny i można się
przy nim dobrze bawić.
Rozdział VIII
Mam dwoje nowych współlokatorów
Minęło kilka miesięcy, odkąd Scarlett urodziła dziecko. W tym czasie rzadko ją
widywałam. Przyszła na przyjęcie z okazji otwarcia mojego klubu, ale musiała wyjść, zanim
zabawa rozkręciła się na dobre. Przyjaciółka nie pojawiła się na zorganizowanej przeze
mnie imprezie noworocznej. Została zaproszona do rodziców Gable a.
Ponieważ chciałam udowodnić, że jestem dobrą matką chrzestną, udałam się razem ze
Scarlett i z Feliksem do kościoła na mszę o północy. I to było wszystko. Wiele się zmieniło,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]