[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Potrząsnęła głową.
Może dla ciebie uciął krótko. Ale ja sobie nie życzę żadnych podejrzeń, że mogłoby
mnie cokolwiek łączyć z mężatką. To jest sprzeczne z moimi zasadami. Małżeństwo moich
rodziców się rozpadło, ponieważ matka porzuciła ojca dla innego mężczyzny powiedział
dobitnie. Nigdy bym nie naraził żadnego mężczyzny na cierpienia, jakie przeżywał mój ojciec po
odejściu matki.
Nie zdawałam sobie sprawy. Oczy Cyn się rozszerzyły. Czy ciebie łączyło coś
z Simone, zanim ona wyszła za Felixa?
Mnie nigdy nic nie łączyło z Simone! wykrzyknął poruszony.
To dlaczego Jonathan mi coś takiego powiedział?
Mogę sobie to wytłumaczyć tylko w ten sposób, że to Simone mu coś takiego
powiedziała, żeby zaostrzyć jego apetyt.
Ale& ale dlaczego? Cyn z niesmakiem potrząsnęła głową. Rozmawiałam z Simone
kilka razy w ciągu tych paru dni. I stwierdziłam, że jest głupią, próżną kobietą. Mogła powiedzieć
coś takiego Jonathanowi dla dodania sobie prestiżu. Mało jej tego, że jest żoną jednego
z najbardziej wpływowych reżyserów telewizyjnych, to jeszcze chce uchodzić za kochankę
najbogatszego i najpotężniejszego człowieka w Nowym Jorku!
Lucien uśmiechnął się bez humoru.
Wiedziałem, że w końcu sama do tego dojdziesz.
Lucien, tu nie ma miejsca na sarkazm. Jeśli wiedziałeś, że ona opowiada takie kłamstwa,
to dlaczego nie zareagowałeś?
Bo dowiedziałem się o tym dopiero parę tygodni temu od Millera. Poza tym uznałem, że
to nie ma żadnego znaczenia.
Simone Carew rozpowiadała na prawo i lewo, że ma z tobą romans, a dla ciebie to było
bez znaczenia? Cyn patrzyła na niego z niedowierzaniem. A jej biedny mąż?
Lucien westchnął ciężko.
Felix jest o trzydzieści lat starszy od Simone i żeniąc się z nią, dokładnie wiedział, w co
się pakuje. Po prostu udaje, że nie widzi jej skoków w bok. Pamiętaj, że zawsze krążą jakieś plotki.
Dlaczego miałbym zaprzeczać jednym, a innym nie? Im bardziej czemuś zaprzeczasz, tym
bardziej ludzie w to wierzą.
Ja taka nie jestem!
Właśnie, bo ty jesteś inna niż wszystkie kobiety, jakie znałem dotychczas.
Thia nie wiedziała, co na to odpowiedzieć.
Uwierzyła Lucienowi, że nic go nie łączyło z Simone, bo dlaczego miałaby sądzić inaczej?
Jednak cóż go mogło obchodzić, w co wierzy taka dziewczyna jak ona? Ale wciąż to samo pytanie
nie dawało jej spokoju: dlaczego Lucien z taką determinacją depcze jej po piętach?
Co jest w tym pudełku? Celowo zmieniła temat, pytając o pudełko, które Lucien
wchodząc, położył na stoliku.
Koniec rozmowy?
Nie widzę celu w dalszym roztrząsaniu tego tematu, a jeśli cię niesłusznie posądziłam, to
przepraszam& Najwyrazniej nie rozumiem różnych zakulisowych gierek typowych dla twojego
świata.
To nie jest mój świat, Cyn. To, o czym mówisz, jest tylko nieodłączną cząstką świata,
w którym żyję; ja sobie tego nie wybrałem zapewnił ją łagodnie. A co do tego pudełka, to
otwórz je i sprawdz sama.
Thia patrzyła na pudełko, jakby to była bomba, która miała za chwilę wybuchnąć.
Już wiem! To jest bluzka w zamian za tę, którą mi rozdarłeś wykrzyknęła z ulgą
i zarumieniła się na samo wspomnienie tamtego epizodu. Ale nie był to czas na rozpamiętywanie
dawnych spraw.
Otwórz je zachęcił, siadając na sofie przy stoliku.
Ale, żebym nie zapomniała, twoja koszulka jest już uprana.
Przestań zwlekać i otwórz tę paczkę.
Mogę to zrobić pózniej. Widzę, że się spieszysz. Spojrzała znacząco na jego
wieczorowy strój. Nie chcę cię zatrzymywać.
Wcale mnie nie zatrzymujesz.
Ale&
O co chodzi z tym pudełkiem? Co się stało, że nie chcesz go otworzyć? W głosie
Luciena było wyrazne zniecierpliwienie.
Przepraszam. Przygryzła wargę. Nie mam wprawy w przyjmowaniu prezentów.
Lucien zasępił się. Wyraznie zapomniał o życiowych tarapatach Thii.
To nie jest prezent, Cyn zapewnił ją łagodnie. Zniszczyłem ci bluzkę i chcę ci to
wynagrodzić.
Na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec, pod oczami miała cienie efekt
nieprzespanej nocy. Ale i Lucien nie spał dobrze, analizując swoje uczucia do tej niezwykłej
niezależnej dziewczyny. Chciał ją obsypać upominkami, dać jej wszystko, czego mogła w życiu
pragnąć. Bał się jednak, że Thia tym wszystkim wzgardzi! Był zagubiony, nigdy w życiu nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]