[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mogę z tobą porozmawiać o projekcie, za który jesteś odpowiedzialna? - zapytał.
Z trudem stłumiła westchnienie, po czym usiadła obok Rydera. Pomyślała, że jakoś
sobie poradzi. Od lat udawało jej się ukrywać lęk, jeszcze nikt się niczego nie domyślił.
Dlaczego teraz miałoby być inaczej?
Zapięła pas, po czym popatrzyła na swojego szefa. Nie spuszczał z niej wzroku.
- Opowiedz mi o tym, jak spędzasz czas w Melbourne - poprosił.
- Ale nie ma nic do opowiadania - odparła, a Ryder uśmiechnął się pod nosem.
- Nie wierzę. Na pewno musisz mieć coś do powiedzenia.
Był tak strasznie blisko, że znowu zaczęło kręcić się jej w głowie. Przełknęła ślinę.
- W moim życiu nie ma nic, co uznałbyś za interesujące.
R
L
T
- Bardzo w to wątpię. - Skrzyżował ręce, najwyrazniej w oczekiwaniu.
Puls Macy przyspieszył. Jak teraz zareagowałby Ryder, gdyby pochyliła się i go
pocałowała? Od tamtego wieczoru nie próbował się do niej zbliżyć, ale bardzo często
przyłapywała go na tym, że na nią patrzył.
Nagle wyraz jego twarzy się zmienił, całkiem jakby Ryder umiał czytać w my-
ślach. Wyciągnął rękę i poprawił kosmyk, który wymknął się z upiętych włosów Macy.
Oddech uwiązł jej w gardle, zrobiło się jej gorąco. Ten dotyk sprawił, że ogarnął ją
rozkoszny niepokój, którego nigdy dotąd nie czuła przy żadnym mężczyznie. Na jedną
krótką sekundę przytuliła policzek do jego dłoni. yrenice Rydera wyraznie się rozszerzy-
ły. Macy zebrała w sobie wszystkie siły i odsunęła głowę.
Ryder Bramson jest naprawdę niebezpieczny, nie ona pierwsza to zauważyła. W
tabloidach roiło się od jego zdjęć. To, co czuła, było zupełnie naturalne; każda kobieta na
jej miejscu przeżywałaby to samo. Zresztą Ryder musiał wiedzieć, jak działa na płeć
przeciwną. Przede wszystkim zależało mu na kupnie firmy i zapewne był gotów wyko-
rzystywać swój seksapil za każdym razem, gdy gra toczyła się o odpowiednio wysoką
stawkę.
Nie może wpaść w tę pułapkę.
Z mocno bijącym sercem Macy popatrzyła na swoje kolana, mechanicznie popra-
wiając wiśniowe spodnie. Ryder bez słowa odchylił się w fotelu i wyjrzał przez okno.
- Jesteśmy gotowi do odlotu, panie Bramson - oznajmił drugi pilot, wystawiając
głowę przez drzwi kabiny.
- Dziękuję, Brent - odparł Ryder.
Macy odchrząknęła i uczepiła się pierwszego tematu, który przyszedł jej do głowy.
- Wybrane przez nas lokale przeznaczone na sklepy dopiero niedawno pojawiły się
na rynku - oznajmiła.
Ryder spojrzał na nią pytająco, po czym pokiwał głową.
- Wobec tego powiedz mi, dlaczego twoim zdaniem bardziej odpowiadają naszym
potrzebom niż inne na liście.
Macy natychmiast się odprężyła. Powrócili na bezpieczny grunt - interesy. Pomy-
ślała, że jeżeli tylko przetrwa tę podróż i nie straci głowy, da sobie radę ze wszystkim.
R
L
T
Ryder spojrzał na zegarek i uświadomił sobie, że wkrótce wylądują. Wcześniej od-
był owocną dyskusję z Macy o potencjalnej taktyce i kierunkach rozwoju Chocolate Diva
Australia, jednak jego podwładna zachowywała się inaczej niż zwykle. Nie wiedział, o
co chodzi, ale miał wrażenie, że jest zdenerwowana.
Kiedy szykowali się do lądowania i sprawdzili pasy, Macy kurczowo zacisnęła
palce na poręczach fotela. Ryder zerknął na nią i zobaczył w jej oczach pustkę. Zacho-
wywała się tak, jakby była bardzo niespokojna, jednak robiła wszystko, by tego nie wi-
dział.
- Nie lubisz lądowań? - zapytał domyślnie.
Lekceważąco wzruszyła ramionami, ale zdradzała ją sztywność ciała.
- To nie jest mój ulubiony etap lotu - odparła.
Nie ciągnęła tematu, a on wiedział, że Macy za nic w świecie nie przyznałaby się
do słabości. Jednak język jej ciała go zainteresował.
- Masz złe doświadczenia? - drążył.
- Nie - burknęła.
Położył rękę na jej dłoni i ją pogłaskał. Nagle coś mu się przypomniało. Matka
Macy, słynna aktorka, zginęła w katastrofie lotniczej, kiedy jej kariera zaczęła nabierać
tempa. Był na siebie zły, że tego nie skojarzył, nie uświadomił sobie, jak trudny będzie
dla niej ten lot.
- Chodzi o twoją mamę? - zapytał cicho.
Lekko skinęła głową, nadal wpatrzona w przestrzeń.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]