[ Pobierz całość w formacie PDF ]
co tam jest. Dla mnie to było bardzo dziwne, ponieważ kiedy na ziemi czytałam Objawienie
Jana, to nie wszystko rozumiałam. A tam to był jednolity cały obraz.
Pyt.: Co byś mogła powiedzieć ludziom wierzącym - tym, którzy są teraz, braciom i siostrom,
powiedzieć, w jaki sposób mają się przygotować, aby wejść do tej Narzeczonej? Czego oni
potrzebują, co jest niezbędne już na dzień dzisiejszy? Czego potrzeba, aby jednak wejść w tę
Narzeczoną, żeby nie zostać na ziemi? Ponieważ wiele osób ma pytania. Wiele osób mówi, że
wszyscy wejdą do Narzeczonej (Oblubienicy), wszyscy ludzie wierzący, którzy zostaną
uratowani i wzięci. To są sporne kwestie. Jeżeli można, proszę o odpowiedz.
Odp.: Te spory wywołuje wróg. Widziałam, jak on wysyła - wysyła wroga, który nie bierze
Biblii do rąk, on staje z tyłu i zmusza do kartkowania, skupia uwagę czytającego tylko na
oddzielnych stronach, gdzie jest napisane: "Oko za oko. Ząb za ząb". A dalej jest: "A ja wam
mówię, ukochani ... ", to on już zmusza do przewracania stron: Kartkuj dalej, to
nieciekawe. Rozumiesz? On wprowadza w błąd, właśnie przez Pismo Zwięte. I nie wszyscy
wejdą. I te spory, tak zwane "spory teologiczne , ich wywołuje diabeł. Ale spory, a
wypowiadanie opinii to wielka różnica. Kiedy zbierają się razem oto my zebraliśmy się z
wami, i otworzył ci się wiersz. Ty go rozumiesz, albo nie rozumiesz. Kiedy rozumiesz, to
dzielisz się z nami swoim rozumieniem. A mi Pan objawił inne rozumienie. Rozmawiając ze
sobą, dochodzimy do prawdy. Pan otworzył nam prawdziwe rozumienie tego wiersza. Kiedy
zaczynam się kłócić: "Ja rozumiem, że to właśnie tylko tak , to ty, denerwując się mówisz
tak: Nie, tak , między wami stoi wróg i zaciera ręce on osiągnął swoje. Nigdy nie
zrozumiemy tego wiersza biblijnego, dopóki się nie pogodzimy.
Dopóki nie staniemy na kolana, nie wyciągniemy do siebie rąk i nie poprosimy powiem jej:
Siostro przebacz, przebacz. Nie powinnam była tego mówić. Ja myślę tak. Rozważmy to.
Musimy rozważać zapisy w Biblii i zagłębić się w Pismo Zwięte. Pan dał nam pasterzy. Oni
są namaszczeni - namaszczenie od Boga i mądrość, spowiedz. To jest to, co jest bardzo
ważne. Na czym rzadko skupia się uwagę. Przyjaciele, nie lękajcie się! Nie bójcie się nazwać
grzechu po imieniu. To on się boi. On się boi, kiedy nazywa go się po imieniu, staje się słaby.
Ucieka. Maskując go przy spowiedzi, pozwalamy mu zagniezdzić się głęboko w sercu i mieć
władzę nad nami.
Dziś, aby wejść w ciało Kościoła, trzeba czuwać. Sami nie potrafimy czuwać. Apostoł Paweł
- czysty, mocny Apostoł - przyszedł do braci i powiedział: "Patrzcie bracia, czy jestem na
dobrej drodze . Amen .
Pyt.: Siostro Taniu, mam jeszcze pytanie o owocu, które widziałaś w raju. Czy możesz opisać
jego kształt, jakiej był barwy? Proszę.
Odp.: Rzecz w tym, że takiego owocu na ziemi nie widziałam. Ale skórki na nim nie było.
On wydzielał aromat. To było coś podobnego, może do brzoskwini, ale nie owłosionej, a
może do śliwki, ale takiej delikatnie różowej i przezroczystej, ale pestki w niej nie było
widać. On bardzo przyjemnie pachniał. Tym chwalił Boga. Chciało się nieustannie wdychać
36
ten zapach. Ten zapach pobudzał do modlitwy i śpiewu. On sycił, chociaż głodu tam nie
odczuwałam. Ale tam były też inne owoce. To był ten, trzymałam go w ręku.
Pyt.: Siostro Taniu, i jeszcze takie pytanie jacy tam ludzie? Spotykała pani ludzi w raju w
ogóle, czy tylko swego ojca? Czy było obcowanie między ludzmi w raju i czy było
obcowanie między ludzmi w piekle czy nie było?
Odp.: Zacznę od piekła. W piekle między ludzmi nie ma obcowania. W piekle każdy dla
siebie. Złoszczą się jeden na drugiego. Dlatego każdy z nich stara się odwrócić plecami. I ma
on nadzieję, że ten miecz lub ognista strzała, która będzie przelatywać, przeszyje tamtego, a
nie jego. Nie obcują ze sobą. Nic do siebie nie mówią. A w raju - tak. Tak. I ci, którzy są w
Niebieskim Jeruzalem, tez obcują ze sobą. Oni coś robią - nie próżnują, moi przyjaciele. Nie
siedzą oni na obłokach, zwiesiwszy nogi. Nie. Ale widać, że zajmują się pracą, która im się
bardzo podoba. Bardzo się podoba, że oni z tej pracy otrzymują taką przyjemność i
błogosławieństwo, i ta praca ich nie męczy. Oni obcują, rozmawiają ze sobą. Opowiadają. Jak
zrozumiałam, oni tam nawet podróżują. Nie są zamknięci. Są wolni. Ponieważ, przechodząc
obok grupki z trzech dusz (dyskutowali o czymś), zrozumiałam, że jedna dusza wróciła z
jakiejś podróży i dzieliła się swoimi wrażeniami. A tamci krzyczeli: "Alleluja! Alleluja!" Tak
chciałam się zatrzymać i posłuchać, ale to nie było przeznaczone dla moich uszu, moi
przyjaciele. Usłyszymy to, kiedy tam będziemy.
Pyt.: A co pani może opowiedzieć o ciałach tych ludzi, którzy byli w raju i piekle.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]