[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Moment, co on sobie myśli? Złapała go? Złapała go w jakim sensie? Pewnie, podobała mu się.
A jakiemu mężczyznie pełnej krwi by się nie podobała? Ale nie była w jego typie. Była prostą
dziewczyną. On był wyrafinowany, bywał w świecie. Jego życie to szybkie samochody, modne
kurorty i łatwe kobiety, które znały zasady i zawsze się do nich stosowały. Jej świat to małe
miasteczko na uboczu, pieczenie ciast i zaparzanie herbaty dla samotnych starszych dżentelmenów,
gdy czekała na tego jedynego. Była niewinna i słodka; on zblazowany i cyniczny. To przepis na
katastrofę.
 Brakuje mi jej mądrości  mówiła dalej Poppy.  Nauczyła mnie więcej o jedzeniu i gotowaniu,
niż mogłaby jakakolwiek szkoła kucharska. Ludzie przeważnie nie rozumieją, że gotowanie to nie
tylko lista składników i danie gotowe za pięć gwiazdek. To o wiele więcej.
 Co sprawia, że danie jest specjalne?
 Miłość, jaką w nie wkładamy.
 Miłość?
 Najlepsze restauracje to te, gdzie szef kuchni kocha jedzenie, które przygotowuje, i ludzi, którym
je podaje  wyjaśniała.  To symboliczny związek.
 Chcesz mi powiedzieć, że naprawdę kochasz ludzi, którzy odwiedzają twoją herbaciarnię?
 Może nie wszystkich.
Rafael zaśmiał się.
 Cóż więc mam zrobić, by zdobyć twoją miłość?
 Nie chcesz mojej miłości. Chcesz tylko mojego domu.
Chcę dużo więcej niż twojego domu.
Rafael odgonił tę myśl, gdy Morgan przyniosła ich dania. Musiał się skoncentrować. Celem był
wdowi pałacyk; tego chciał. Nie chciał ani nie potrzebował niczego więcej. Nie będzie tu tak długo,
aby inwestować w cokolwiek poza budową hotelu pierwszej klasy, który da mu całe góry pieniędzy.
Cel. Koncentracja. Zwycięstwo.
Pewnie, fajnie by było znalezć się w łóżku z Poppy Silverton, skoro tu wpadł, ale nie miał zamiaru
jej nic oferować. Ona czekała na księcia z bajki, kogoś, kto ją porwie i będzie niósł ku zachodzącemu
słońcu.
Rafael jako królewicz skłaniał się bardziej ku ciemnej stronie. Domowe klimaty, których pragnęły
kobiety takie jak Poppy, nie pasowały do jego życia. Nie dla niego był mały biały domek, szczeniaki
i słodkie dzidziusie. W jednym miejscu przebywał nie dłużej niż tydzień lub dwa. Z kochanką nigdy
nie zostawał dłużej niż miesiąc; maksymalnie półtora. Nie lubił zobowiązań. Może był bardziej
podobny do dziadka, niż sam chciał się przyznać.
ROZDZIAA SMY
Rafael odwiózł Poppy do domu i odprowadził do drzwi. Poppy nie spodziewała się, że tak miło
spędzi wieczór. Rafael był nad wyraz czarujący i chociaż restauracja Olivera nie była dla niej
najlepszym wyborem, to zamknęła tamten związek.
Nie dawało jej spokoju to, że Rafael znowu osiągnął swój cel: zgodziła się dla niego gotować.
Umiał zdobyć przewagę, znalezć słabe miejsce przeciwnika, a potem zaatakować. Zrobiła dokładnie
tak, jak on chciał. Teraz musiała się z nim widywać co wieczór i dostarczać jedzenie. Czy tak łatwo
było ją rozgryzć?
Poppy odwróciła się do niego na progu.
 Masz jakieś preferencje co do posiłków czy zadowolisz się tym, co ci przyniosę?
Jego wzrok przez chwilę błądził po jej ustach.
 Nie dlatego zaprosiłem cię na kolację.
 Nie?
 Nie.  Jego głos wydawał się głębszy niż zazwyczaj.
 To dlaczego?
 Zaprosiłem cię, żeby z tobą spać.
Ta obezwładniająca szczerość zaskoczyła ją.
 Nie bawisz się w ceregiele, co?
Jego usta drgnęły.
 Twoja cześć jest bezpieczna. Nie posunę się do żadnych nikczemności tego wieczoru.
 To mnie uspokoiło.  Chociaż naprawdę była szczerze rozczarowana, ale przyznanie się do tego
byłoby perwersją.
Rafael schwycił jej luzny lok i owinął sobie wokół palca, wpatrując jej się w oczy z poufałością.
 Wszystko zaplanowałem. Chciałem z tobą zjeść i napić się wina, prawić ci komplementy,
a potem przywiezć cię tutaj i uprawiać szalony seks.
Poppy z trudem oddychała.
 Tak?
Odwinął kosmyk i starannie założył jej za ucho, jakby miała siedem lat. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl