[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mięsa.
- Cóż, dobrze wiedzieć.  odparła z niewielkim uśmiechem.
Andor spojrzał na mnie przez chwilę, po czym odwzajemnił
uśmiech, choć nie sięgnął on jego oczu. Wciąż był zły, ale
próbował albo to ukryć albo zwalczyć. Próbowałam nie myśleć o
tym wszystkim, skoro konsekwencje były znacznie poważniejsze,
a ja nie byłam w stanie się z nimi zmierzyć. Oboje resztę posiłku
zjedliśmy w ciszy.
- Dziękuję za przygotowanie tego wszystkiego, Andorze. Ja
posprzątam.  powiedziałam, wstając energicznie gdy tylko
skończył jeść by uprzątnąć nasze talerze.
- Ledwo dotknęłaś swojego.  zaprotestował.
- Nie jestem teraz głodna. Zjem coś pózniej.
Czułam na sobie jego wzrok, gdy szłam do kuchni. Była otwarta
dla reszty pokoju. Nie miałam choćby szafki, za którą mogłabym
się schować. Zamiast tego, odwróciłam się do niego plecami, na
tyle na ile to było możliwe, oczyszczając umysł.
- Całkiem dobrze sobie radzisz, jak na człowieka bez treningu. 
powiedział cicho.
Odwróciłam się do niego ze zmarszczonymi brwiami.
- Słucham?
- Twoje myśli, czy raczej ich brak. Dobrze sobie radzisz
utrzymując swój umysł w pustce.  zaśmiał się cicho.  Albo
utrzymywałaś, dopóki nie stwierdziłaś, iż odnoszę się do twoich
domowych umiejętności.
Wypuściłam powietrze i się uśmiechnęłam, pozwalając ulotnić się
mojej natychmiastowej złości.
- Tak, cóż, kiedyś byłam znana ze swojego domatorstwa. Przez
chwilę myślałam, że mnie obrażasz.
Roześmiał się,
- Nigdy, Alexio. Nie jestem, aż tak odważny czy też, aż tak głupi. 
potrząsnęłam głową i odwróciłam się w stronę zlewu.  Jak długo
byłaś mężatką?
Wzięłam głęboki oddech i wypuściłam go powoli. Nigdy wcześniej
z nikim nie rozmawiałam o moim poprzednim życiu. Trzymałam
pamięć o swoim mężu oraz synu, zagrzebaną głęboko.
- Dwa lata. A ty?
- Byłem żonaty przez dziesięć lat i mam córkę.  odparł cicho.
Przerwałam to co robiłam i odwróciłam się do niego.
Odwrócił wzrok, wydawał się zastanawiać jak wiele chce mi
powiedzieć. Po minucie, wstał od stołu i podszedł do dużego
pokoju, by usiąść na kanapie.
- Moja córka miała dziesięć lat, kiedy jej matka zaczęła
kwestionować mój wiek. Z moimi zdolnościami byłem wstanie
nadać sobie wygląd człowieka naznaczonego czasem, ale by to
utrzymać potrzebowałem nieprzerwanego, ogromnego skupienia,
więc przy niej tego nie robiłem. Próbowałem wymyślić
odpowiednie kłamstwo, jednak ją kochałem i postanowiłem być
szczery.
Przerwał i spojrzał na mnie, nie zapomniany ból ukazywał się w
jego oczach.
- Nie przyjęła tego dobrze. Próbowałem ją przekonać. Mówiłem jej
o moich zdolnościach oraz o lepszym zdrowiu zmieniaczy. Zdała
sobie sprawę, że nasza córka miała w sobie obcą krew i zaczęła się
robić gwałtowna. Przez parę dni myślałem, iż będę zmuszony ją
uwięzić lub oskarżyć. Powróciła jednak do swoich zmysłów, więc
doszliśmy do porozumienia.
Przerwał i ponownie odwrócił wzrok. Czekałam, jakoś udało mi
się opanować chęć ponaglającego stukania stopą.
- Zgodziłeś się zamieszkać tu na dole?  spytałam.
Przytaknął.
- Zgodziłem się zostać w tej dziurze i zorganizowałem sobie pracę
tutaj, na komputerze. Zgodziła się podtrzymywać każdą wymówkę
jaką stworzyłem dla naszej córki, kiedy ta zaczęła zadawać
pytania. Sytuacja trwała cztery lata, aż do momentu, gdy zaczęła
się wojna i spanikowała. Oczekiwałem, że zabierze moją córkę i
skieruję się na północ do swojej rodziny, ale mnie zaskoczyła.
Powiedziała mi, iż to ja mam odejść. Sądziła, że zmieniacze
zostawią ją oraz Emily w spokoju, jeżeli mnie tu nie będzie, i jak
głupiec pozwoliłem, żeby mnie przekonała& Odszedłem. Rok po
rozpoczęciu wojny odkryłem, iż to miejsce stało się sierocińcem
dla zmieniaczy, a moja wtedy już ex-żona, zniknęła. Nie
wiedziałem, gdzie poszła i przez cały ten czas ani razu jej nie
widziałem.
- A twoja córka, Emily?
Wziął głęboki oddech i przesunął ręką po twarzy. Myślałam, że
może nie odpowiedzieć, skoro to pytanie, tak widocznie go
niepokoiło. Ale czekałam, a gdy wydawał się odzyskać panowanie
nad sobą, kontynuował.
- Pózniej odkryłem, iż Emily została w sierocińcu. Gdybym
wiedział, to bym po nią przyszedł.  powiedział szybko.  Ale w
momencie, kiedy się dowiedziałem było już za pózno. Zniknęła, a
ja nie wiedziałem dokąd. Tropiłem ją, aż do muru w czerwonej
dzielnicy Circe, ale tam ślad się urwał.
Wtedy zdałam sobie z tego sprawę. Emily była pierwszą zaginioną
osobą na płytach z informacjami, które mi wręczył. Emily, jego
córka, była powodem, dla którego rozpoczął swoje poszukiwania.
- Och, Boże& - wyszeptałam.
Zasłoniłam usta dłonią i albo przez moje zachowanie, wyraz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl