[ Pobierz całość w formacie PDF ]

utrzy my wać z nim i jego matką kontak tów. Zresztą prze stałbym za dwa mie sią ce prze sy łać
pie nią dze.
Skończyłby dwa dzie ścia je den lat. Za oszczę dziła mi pani tro chę euro. To wszystko.
 Nie kontak to wał się pan z sy nem?  Nie wsta ła. Nie chcia ła się dać w ten spo sób trak 
to wać.
 Nie, widzia łem go ostatnio, jak nie miał jesz cze roku. Nie po znałbym go, gdy by sta nął
przede mną na ulicy.
 Po znałby pan  stwier dziła krótko.
 My ślę, że na pa nią już pora. Wy ba czy pani, ale mam inne zo bo wią za nia...
 Te re sa chce panu zwró cić pie nią dze  po wie dzia ła, nie rusza jąc się z miejsca. Chcia ła
go wy pro wa dzić z tej jego cho ler nej rów no wa gi, cho ciaż zda wa ła so bie w głę bi duszy spra wę,
że to nie możliwe. W każ dym ra zie jej się to nie uda. Była tego pew na, ale ja kaś jej część nie
chcia ła się z tym po go dzić.
 I jesz cze jedno  nie zwró cił uwa gi na jej sło wa i podszedł do fo te la. Odrucho wo wsta 
ła. Przy trzy mał j ą za ło kieć i po pro wa dził do drzwi  byłbym wdzięcz ny, gdy by pani za cho 
wa ła dla sie bie wszelką wie dzę o moim ży ciu  do kończył, otwie ra jąc je.
Szybkim kro kiem ze szła ka mienny mi scho da mi. Ucie kała, ucie ka ła z tego miejsca i przed
tym czło wie kiem. Czuła, jak coś ściska ją za gar dło i wie dzia ła, że to nie był ani smutek, ani
wzrusze nie, tylko upo ko rze nie. I strach.
Po po wro cie do ho te lu chcia ła za dzwo nić do Ka ro la, ale za miast tego za dzwo niła do Igo 
ra. Długo nikt nie podno sił słuchaw ki i już my śla ła, że go nie ma w domu. Spojrza ła na ze ga 
rek i stwier dziła, że spró buje go zna lezć przez Ma jo ra. On miał te le fon ko mór ko wy. Już pra 
wie zre zy gno wa ła, kie dy usły sza ła głos Czackie go. Nic nie wie dział o jej pla nach po dró ży.
Opo wie dzia ła mu o tym, jak wy na ję ła agencję de tek ty wistycz ną, i o swo im dzisiejszym spo 
tka niu. Opo wie dzia ła mu o tym wszystkim, o swo jej sa motno ści i o prze ra że niu. Czac ki słu
chał w milcze niu, a kie dy skończy ła, długo się nie odzy wał.
 Kie dy wra casz?  za py tał w końcu krótko.
 Chcia łam za kilka dni... ale te raz... nie wiem, chy ba za raz...
 Im szybciej, tym le piej. Mogę do stać do kumenta cję z agencji?
 Po co?
Czac ki zwle kał z odpo wie dzią.
 Wra caj jak najszybciej  po wie dział w końcu wymija ją co i się roz łą czył.
Pa trzy ła przez chwilę na milczą cą słuchaw kę i czuła, jak ro śnie jej zdziwie nie. Przez
mgnie nie po czuła się odrzuco na, ale za raz po my śla ła, że może po pro stu nie miał cza su. Tyl
ko dla cze go? Czuła, jak my śli za czy na ją ga lo po wać, a nie chcia ła tego. I wte dy ode zwał się
jej te le fon ko mór ko wy.
 Prze pra szam  usły sza ła cie pły głos Czac kie go  musia łem się roz łą czyć. Prze pra szam
 po wtó rzył i jesz cze raz do dał, żeby wra ca ła, a po tem zno wu się roz łą czył, ale tym ra zem
po czuła w so bie spo kój. To ten jego głos  po my śla ła i była mu wdzięcz na.
Wró ciła do War sza wy jesz cze tego sa me go dnia.
20
Ela, ko bie ta z szatni, dała znać szybciej, niż moż na się było spo dzie wać. Dała znać krótkim
te le fo nem i się roz łą czy ła. A po tem, kie dy Na tolska przy je cha ła do klubu, wska za ła jej sza le 
ją cą na par kie cie dziew czy nę i po wie dzia ła:
 %7ły czę pani po wo dze nia i dużo, dużo szczę ścia.  Po tem ode szła.
Dziew czy na rze czy wiście była mło da, może na wet młodsza od Emilii. Jednak ostry ma ki
jaż i wy zy wa ją ce ubra nie do da wa ły jej lat. Wy glą da ła ape tycznie, śmia ła się zbyt gło śno, ale
w spo so bie, w jaki tańczy ła, było coś nie śmia łego. Na tolska przy je cha ła do klubu na tychmiast
po otrzy ma niu wia do mo ści. Obser wo wa ła dziew czy nę przez kilka minut, za nim zde cy do wa 
ła się do niej po dejść. Nie wie dzia ła, co jej po wie dzieć, nie była pew na, o co i jak py tać. Jesz
cze trzy mie sią ce temu, gdy by tu tra fiła, pew nie sza la ła by obok, pijąc i tańcząc. Te raz czuła
się sta ro. Dziew czy na skończy ła ta niec i po de szła z to wa rzy szem do baru, za pa liła pa pie ro sa.
 Zwietnie pani tańczy  za gadnę ła Na tolska.
Dziew czy na spojrza ła na nią prze lotnie, bez za inte re so wa nia.
 No chy ba  ro ze śmia ła się gar dło wo.  A co to? Casting?
Na tolska po my śla ła, że ma nie przy jem ny, wy zy wa ją cy, wulgar ny głos.
 Nie  po krę ciła gło wą. Zda ła so bie spra wę, że nie chce jej się nicze go uda wać.  Pa 
mię ta pani Jer ry ego?
 Nig dy go nie za po mnę  dziew czy na mo mentalnie spo waż nia ła, jej głos stał się dużo
młodszy, twarz dojrzalsza. Na tolska uśmiechnę ła się cie pło.
 Mo że my po roz ma wiać? Może za pa limy na ze wnątrz?
Dziew czy na po pa trzy ła na nią i skinę ła gło wą. Po szeptała coś to wa rzy szo wi do ucha, od
wró ciła się i prze cisnę ła przez tłum mło dych ciał. Na tolska po szła za nią. Szatniar ka po da ła
im płasz cze. Na dwo rze sią pił ka puśniak. Sta nę ły pod mar kizą są siednie go skle pu.
 O co cho dzi? dziew czy na po cią gnę ła no sem.
 O Jur ka. Po dobno zna ła go pani, pani Mag do?
 Pani mnie zna?
 Nie. Wiem, jak masz na imię. To wszystko. Po dobno ostrze ga łaś przed nim moją cór kę.
Dla cze go?
 Nie znam pani cór ki... chy ba... może ostrze ga łam... pew nie... ta kie tam...  Mag da
machnę ła ręką, ale była spię ta i czujna.
 W so bo tę, trze cie go, moja cór ka była tu z Jur kiem. Mło da, two je go wzro stu, w swe trze,
długie wło sy spię te w koński ogon, w two im wie ku, nie uma lo wa na, w spodniach...  Na tol
ska prze rwa ła i przy glą da ła się Mag dzie.
 Tam tej nocy moja cór ka zmar ła  po wie dzia ła wolno.
Twarz dziew czy ny po sza rza ła. Na tolska przy trzy ma ła ją za ra mię. Mag da spuściła gło wę.
Krótko ostrzy żo ne wło sy mia ła całkiem mo kre i drża ła. Może z zim na, po my śla ła Na tolska, a
może nie? Nie inte re so wa ło jej to.
 Była tu z Jur kiem. Po dob no z nią roz ma wia łaś przy szatni. Dla te go cię zna la złam i dla 
te go chcia ła bym, że byś mi po wie dzia ła, przed czym ją ostrze ga łaś.
Dziew czy na się gnę ła po ko lejne go pa pie ro sa. Na tolska za uwa ży ła, jak drżą jej dło nie. Zno 
wu po my śla ła, że to może z zim na, i zno wu stwier dziła, że to bez zna cze nia.
 Jak ona mia ła na imię?  za py ta ła cicho Mag da.
 Emilia... Mila.
 Pa mię tam ją. Co jej zro bił?
 Nic. Umar ła na ser ce. Mia ła cho re ser ce. Pró buję zro zumieć, jak to się sta ło. Jak się sta 
ła ta cała masa rze czy... że była cho ra, że nie wie dzia łam o tym, że była z Jur kiem... i że [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl