[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- oświadczyła Sylwia. - W najbliższym czasie i tak nie muszę wyglądać jak bóstwo, a
kiedy w końcu wybierzemy się do Londynu w przyszłym roku, będzie mnóstwo nowych
wzorów.
- Na pewno - przyznała Mariah.
Raz jeszcze uzgodniła szczegóły dostawy sukien do Avonlea. Krawcowa obiecała
przywiezć je sama, aby w razie potrzeby można było dokonać poprawek na miejscu. - To
nie powinno potrwać dłużej niż dwa tygodnie, milady - zapewniła modniarka. - Wszyst-
kie moje dziewczęta siądą do pracy nad pani zamówieniem, a specjalny haft na sukni ba-
lowej wykonam osobiście.
- Zatem dostanę piękne stroje. Ostatnia suknia z pani pracowni wzbudziła niemały
podziw.
- Pamiętam, przyszła pani wtedy z milordem, bardzo eleganckim i sympatycznym
dżentelmenem.
- Mąż był dobrym, życzliwym i szczodrym człowiekiem - przyznała Mariah.
Pożegnała się z modniarką i wraz z przyjaciółką opuściła ekskluzywną pracownię.
Sylwia postanowiła złożyć zamówienie w innym magazynie, żeby nie przedłużać ocze-
kiwania na nowe stroje. Popołudnie było wyjątkowo ciepłe jak na tę pózną porę roku.
- Po powrocie do Anglii odczujemy zmianę klimatu - zauważyła Sylwia. - Tyle
miałyśmy słońca, że zima wyda się nam za długa i zbyt nudna.
- Bardzo lubię święta Bożego Narodzenia - wyjawiła Mariah. - W tym roku spo-
dziewam się wyjątkowych świąt, już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę Lucindę, Ju-
stina i ich dziecko.
- Naturalnie. Oczekuję własnego dziecka, więc z tego powodu muszę więcej pobyć
w domu. - Nagle przyjaciółka ścisnęła Mariah za ramię, kierując jej wzrok ku jednej z
kawiarenek. - Czy nie wydaje ci się, że ten mężczyzna nas śledzi? Zwróciłam na niego
uwagę, kiedy wchodziłyśmy do pracowni krawcowej. To dziwne, że jeszcze tutaj siedzi.
Mariah zatrzymała wzrok na wskazanym stoliku. Mężczyzna miał długie ciemne
włosy, przepaskę na oku i nosił zbyt obszerny płaszcz. Sączył wino z kieliszka i zdawał
R
L
T
się zajęty swoimi sprawami, a jednak Mariah odniosła wrażenie, że ich zainteresowanie
nie uszło jego uwagi.
- Rzeczywiście, dziwnie wygląda - przyznała. - Nie wyobrażam sobie jednak, moja
droga, z jakiego powodu miałby za nami chodzić. Po prostu popija wino i cieszy się
słońcem.
- Naturalnie. Głupio, że tak pomyślałam. Wszystko przez tę historię w Mediolanie.
- Sylwia się wzdrygnęła. - Ogromnie się cieszę, że wracamy do Anglii.
- Wyjeżdżamy już jutro - pocieszyła ją Mariah. Postanowiła podzielić się z Andrew
informacją o mężczyznie w za dużym płaszczu.
- Sądzę, że to bez znaczenia - ocenił Andrew, gdy Mariah opowiedziała mu o nie-
znajomym. - Nie ma powodu do zmartwienia.
Ta obojętna reakcja wzbudziła jej podejrzliwość. Chwyciła Andrew za ramię, gdy
chciał się odwrócić.
- Kazałeś mnie obserwować? Ten śmieszny człowiek z długimi włosami i przepa-
ską... Co za pomysł! Powinien lepiej się maskować. Sylwia zauważyła go niemal na-
tychmiast.
Andrew spojrzał na nią rozbawiony.
- Rzeczywiście, rzuca się w oczy. W Anglii znajdę kogoś mniej charakterystyczne-
go. Nie chciałem zabronić ci wyjścia po zakupy bez ochrony, żeby nie wzbudzić twojego
zaniepokojenia. Powinienem jednak przewidzieć, że zostanę przejrzany.
- Czyżbyś obawiał się, że znowu grozi mi porwanie?
- Owszem, przyszło mi to do głowy. Jestem prawie pewien, że od momentu wyjaz-
du z Mediolanu pozostawaliśmy pod obserwacją. Wydaje mi się, że byliśmy śledzeni aż
do Paryża.
- Ludzie hrabiego Paola?
- Nikt inny nie przychodzi mi na myśl.
- Czy przez cały czas był to jeden człowiek?
- Przebierał się i zmieniał wygląd, ale zdaje mi się, że jeden.
R
L
T
- Po co hrabia miałby kogoś za nami wysyłać? - spytała Mariah. - Odrzuciłam jego
oświadczyny, a on powiedział, że zobaczymy się w Anglii. Obserwować nas? To niedo-
rzeczne.
- Na pewno obsesyjne. Hrabia lubi, aby dostosowano się do jego życzeń i oczeki-
wań, w czym nie ma niczego bardzo złego pod warunkiem, że nie przekracza się pew-
nych granic i nie łamie reguł przyzwoitości.
- Niedawno powiedział mi coś dziwnego. Wyrzuciłam to z pamięci, bo uznałam, że
bredzi. Podobno widział mnie kiedyś z Winstonem i nigdy tego nie zapomniał. Może ob- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl